PGE Ekstraliga już 3 kwietnia – czy czekają nas zmiany w składach?
Ze względu na sytuację pandemiczną dwa dni przed zawodami wszyscy zawodnicy biorący udział w PGE Ekstralidze zostaną poddani testom na obecność koronawirusa. Zawody już trzeciego kwietnia i istnieje poważne ryzyko, że skład zmieni się na krótko przed ich rozpoczęciem. Niektóre drużyny przygotowały się na konieczność wycofania zawodników, inni natomiast liczą, że koronawirus ich ominie.
PGE Ekstraliga bez Pawlickiego?
Jakiś czas temu żużlowe podwórko obiegła informacja, że Przemysław Pawlicki uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa i jest objęty kwarantanną. Zgodnie z procedurą na tor będzie mógł najwcześniej wrócić czwartego kwietnia, a PGE Ekstraliga rusza już trzeciego kwietnia. Oznacza to, że nie zobaczymy zawodnika na torze, gdzie zmierzy się Betard Sparta Wrocław z ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz. Z pewnością Grudziądz będzie jeszcze starał się, aby Pawlicki dostał zgodę na udział, jednak nie jest to nic pewnego.
Badanie na dwa dni przed meczem
Takich sytuacji, jak ta zawodnika ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz może być więcej. Zgodnie z zasadami na czterdzieści osiem godzin przed wystartowaniem zawodnicy są zobowiązani do wykonania testu na obecność koronawirusa. Może się okazać, że więcej żużlowców jest zarażona COVID-19. Biorąc pod uwagę sytuację w kraju, prawie pewne jest, że po wykonaniu testów wielu zawodników okaże się zakażonych koronawirusem. Co wówczas? Tego nie wiemy.
W komfortowej sytuacji jest eWinner Apator Toruń, bo bracia Holderowie uzyskają status ozdrowieńców jeszcze przed startem. Jedynie Betard Sparta Wrocław zapewniła sobie zawodników rezerwowych na ewentualność pozytywnych testów na koronawirusa w drużynie. Jednak poziom rezerwistów nie jest tak wysoki, jak głównych żużlowców Sparty. Niestety klub z Grudziądza nie był na tyle zapobiegliwy i nie mają nikogo na tę chwilę na miejsce Pawlickiego. Takich sytuacji może być więcej, zwłaszcza że wiele osób przechodzi chorobę bezobjawowo.
nie mogę się doczekać