Pay-per-view zbawieniem brytyjskiego żużla?
Szerząca się pandemia postanowiła pokrzyżować szyki żużlowcom w Wielkiej Brytanii. Tamtejszy rząd wydał oświadczenie, że wszystkie wydarzenia sportowe, które skupiają widzów na trybunach, zostają wstrzymane do odwołania. Jest to niewesoła sytuacja dla klubów żużlowych. Po zorganizowaniu kilku indywidualnych zawodów uznano, że metoda ta nie jest opłacalna, ponieważ zamiast czerpać zyski, promotorzy muszą jeszcze wykładać środki na takie imprezy.
W związku z tym, zarządy klubów postanowiły zmienić swoją strategię, aby utrzymać rozgrywki żużlowe w nadchodzącym sezonie 2021. Dbając, aby speedway nadal cieszył się zainteresowaniem w Wielkiej Brytanii, postanowiono wykorzystać koło ratunkowe, jakim są płatne transmisje pay-per-view. Jest to najlepsza szansa, aby żużel utrzymał się na powierzchni i kontynuował swoje rozgrywki. Kluby są bardzo zdeterminowane i twierdzą, że dołożą wszelkich starań, aby koronawirus nie wymazał żużla z listy brytyjskich dyscyplin sportowych.
Rozwiązanie to nie winszuje nic dobrego polskim klubom, głównie tym, które reprezentują niższe klasy rozgrywkowe. Z powodu wirusa i braku konkurencji kluby te narzucały mniejsze zarobki, nie dając zawodnikom żadnej alternatywy. Jednakże, teraz gdy w Wielkiej Brytanii pojawią się transmisje pay-per-view, wielu żużlowców może podąć decyzję o zasileniu orszaku królowej. Powodem tego jest fakt, że będą mieli możliwość na uzyskanie lepszej sytuacji finansowej niż w polskich klubach 2-ligowych. Wygląda na to, że kluby te mają niewielką szansę na zatrzymanie u siebie niektórych zawodników.
Pay-per-view zdążyło zawitać już w piłkarskiej Premier League, gdzie sobie sprawnie radzi od października. Przykładowo, usługa Sky Sports Box Office oferuje rozgrywki piłkarskie na żywo wszystkim kibicom, którzy z powodu obostrzeń nie mogą zasiąść na trybunach. Cena wykupienia jednego meczu wynosi 14,95 £. Kluby żużlowe twierdzą, że kwota, jaką fani speedway’a musieliby zapłacić za oglądanie żużlowych wyścigów, wyglądałaby podobnie.
